Uzbrojeni urzędnicy skarbowi w moim domu
"O 6:00 rano w moim domu pojawili się uzbrojeni urzędnicy Urzędu Celno-Skarbowego i KAS" - tak swoją historię rozpoczął jeden z moich klientów podczas konsultacji podatkowej.
Andrzej, bo tak go nazwiemy, od lat prowadzi spółkę z siedzibą na terenie Wielkiej Brytanii. Jednak to, co wydawało się być prostą sprawą międzynarodowego biznesu, szybko się skomplikowało, gdy polskie władze podatkowe zdecydowały zbadać, czy Andrzej rzetelnie rozliczał swoje podatki.
Nie płacił podatków
Okazało się, że biuro podatkowe, które miało pomóc w założeniu firmy w UK, faktycznie działało z Polski i nie tylko popełniło błąd w procesie rejestracji, ale także ustanowiło dla Andrzeja wirtualny adres w Anglii. Tymczasem Andrzej nigdy nie miał tam biura, zawsze operował ze swojego rodzimego kraju. Jego firma, mimo formalnej rejestracji w Wielkiej Brytanii, odprowadzała tam bardzo niskie podatki z powodu nieodpowiednio prowadzonej księgowości na terenie tego kraju. Natomiast w Polsce nie płacił żadnych podatków – ani osobistych, ani korporacyjnych, ani nawet składek ZUS. To sprawiło, że mimo deklarowanego statusu podatkowego rezydenta w Wielkiej Brytanii, w rzeczywistości firma nie była odpowiednio zarejestrowana ani monitorowana przez systemy podatkowe obu krajów.
Czy to nie doradców powinny ścigać urzędnicy?
Dramatyczne wtargnięcie uzbrojonych urzędników do domu Andrzeja otwiera poważniejszą dyskusję na temat odpowiedzialności i etyki w biznesie. Ta sytuacja może rzeczywiście ustanowić pewien precedens dotyczący działań nieetycznych firm księgowo-podatkowych. Pomimo nieprzewidzianych okoliczności nie można zapominać, że odpowiedzialność za niespłacone zobowiązania podatkowe zawsze spoczywa na właścicielu firmy. W tym wypadku Andrzej, jako dyrektor, odpowiada za wybór i zatrudnienie doradców, niezależnie czy działają oni w Polsce czy w Wielkiej Brytanii.
Praktyki niektórych firm księgowych, które wybierają łatwiejsze ścieżki zarobkowania oparte na nieświadomości swoich klientów i stosowane wtedy oszustwa, prowadzą do poważnych konsekwencji. Nieetyczne zachowania takich firm mogą postawić ich klientów, jak Andrzeja, w niezwykle trudnej sytuacji. Trudno nawet wyobrazić sobie, co czuje osoba, której dom nagle wypełniają uzbrojeni urzędnicy. Jest to bez wątpienia głęboko stresujące i przykre doświadczenie. Konsekwencje takich zdarzeń mogą radykalnie wpłynąć na reputację i dalsze funkcjonowanie firmy.
Ta krytyczna sytuacja służy jako przestroga, podkreślająca znaczenie starannej weryfikacji kompetencji i etyki firm, z którymi decydujemy się współpracować. W tym kontekście, każdy przedsiębiorca powinien być świadomy, że wybór doradcy to nie tylko kwestia umiejętności, ale przede wszystkim zaufania i odpowiedzialności.
Jak wyglądała kontrola skarbowa?
Przypadek Andrzeja stanowi ostrzeżenie o złożonościach i ryzykach związanych z prowadzeniem międzynarodowej działalności gospodarczej, szczególnie gdy są one owiane cieniem niezgodności z przepisami prawa podatkowego i korporacyjnego. Kontrola, która odbyła się w przypadku Andrzeja, była wyjątkowo gruntowna.
Śledczy dokładnie sprawdzili lokalizacje biur Andrzeja, zarówno na terenie Wielkiej Brytanii, jak i Polski. Zastosowano synchroniczne kontrole w biurach księgowych obu krajów, co świadczy o rozległości i skrupulatności operacji.
Podczas tej interwencji, żona Andrzeja zdołała zachować swój komputer, argumentując, że jest on wykorzystywany jedynie do jej celów zarobkowych. Pozostałe dokumenty oraz nośniki danych zostały jednak skonfiskowane, co pokazuje skalę przedsięwzięcia.
Śledczy wykazali się znaczącą wiedzą z zakresu międzynarodowego prawa podatkowego, wytykając nieprawidłowości w strukturze firmy, oparte na międzynarodowych umowach o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Wirtualne biuro dla Twojej firmy
Analiza dokumentacji prawnej ujawniła, że Andrzej nie odwiedził Wielkiej Brytanii przez ostatnie dwa lata, a zgłoszony przez niego adres biura okazał się być fikcyjny. To samo biuro podatkowe, które asystowało przy tworzeniu struktury jego firmy, było zaangażowane również w tworzenie tzw. shelf companies, które następnie sprzedawane były innym klientom. Ta praktyka stała się na tyle rozpowszechniona, że właścicielka biura założyła już ponad 100 takich spółek, co także ujawniono w dokumentach sądowych.
W świetle zgromadzonych dowodów, w tym danych z brytyjskiego rejestru firm (Companies House), śledczy wykazali, że działalność spółki Andrzeja nie była prowadzona zgodnie z prawem brytyjskim. Po dokładnej analizie sytuacji, niestety musiałem uświadomić Andrzejowi, że obecny stan prawny nie pozostawia miejsca na wątpliwości co do nieprawidłowości w prowadzeniu jego firmy. Andrzej był w szoku. Nie był świadomy tego z jaką łatwością urzędnicy są w stanie sprawdzić jego działalność i wykazać z taką dokładnością wszystkie nieprawidłowości.
Jak urzędnicy doszli do nieprawidłowości?
W kontekście przedstawionej sytuacji, system zwany Common Reporting Standard (CRS) odegrał istotną rolę. Jest to mechanizm umożliwiający wymianę informacji między urzędami skarbowymi różnych krajów, co jest kluczowe dla efektywnego egzekwowania prawa podatkowego, zwłaszcza w przypadku podejrzeń o unikanie opodatkowania.
W przypadku Andrzeja polscy urzędnicy skorzystali z CRS aby dogłębnie przeanalizować jego transakcje finansowe. Odkryli, że mimo iż firma była zarejestrowana na terenie Wielkiej Brytanii, to żadne transakcje nie były realizowane przez konta brytyjskie. Takie działania wskazywały, że większość operacji gospodarczych firmy miała miejsce faktycznie w Polsce. Współpraca z brytyjskim Home Office pozwoliła dodatkowo ustalić, że przez ostatnie dwa lata Andrzej nie przebywał w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu mogli określić jego status podatkowy jako rezydenta Polski, albowiem to właśnie te informacje pozwoliły stwierdzić, że ośrodek interesów życiowych i gospodarczych klienta znajduje się w Polsce. W konsekwencji, polski urząd skarbowy ma pełne prawo do ścigania go za wszelkie nieuregulowane zobowiązania podatkowe.
Dodatkowo ujawniono, że firma księgowo-podatkowa, która zajmowała się sprawami Andrzeja, mogła nie przeprowadzać poprawnych obliczeń podatkowych, co widać w danych przekazanych do Companies House. Ten aspekt także wymaga dogłębnej analizy i ewentualnych korekt.
Masz za krótkie ręce by boksować się z Bogiem
Zasugerowałem klientowi pójście na ugodę z urzędnikami. Uznałem to za najbardziej rozsądną strategię w obliczu jego sytuacji. Jako jego doradca, przedstawiłem mu szczegółową analizę obowiązujących przepisów prawnych oraz zasad wynikających z międzynarodowych umów dotyczących unikania podwójnego opodatkowania. Jest już jasne, że zarzuty stawiane przez organy podatkowe były uzasadnione i oparte na niepodważalnych dowodach.
Po dokładnym przeanalizowaniu swojej sytuacji, Andrzej zdecydował się przyznać do popełnionych błędów i przyznał, że dopiero teraz zrozumiał, że jego działalność nie była prowadzona zgodnie z prawem, pomimo tego, że robił wszystko, co sugerowali mu jego księgowi.
Głównym celem TaxOne jest wsparcie Andrzeja w dokładnym obliczeniu jego zobowiązań podatkowych, zgodnie ze standardami obowiązującymi zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Polsce. Dzięki naprawieniu jego księgowości możliwe będzie rzetelne ustalenie dochodów generowanych w obu krajach, a tym samym właściwe określenie należności podatkowych. Takie podejście pozwoli na sprawiedliwe i zgodne z prawem rozwiązanie tej skomplikowanej sytuacji, gdyż obliczenia urzędników zobowiązań podatkowych Andrzeja wydały mi się mocno przesadzone.
Czemu nie warto walczyć z urzędem podatkowym?
W naszych rozmowach omówiłem również inne międzynarodowe przypadki, które pokazały, że próby unikania opodatkowania w kraju rzeczywistej działalności gospodarczej zwykle kończą się niepowodzeniem. Na tej podstawie zdecydowaliśmy, że najlepszym wyjściem jest przyznanie się do winy i aktywna współpraca z urzędem. Dzięki temu podejściu klient może spodziewać się niższych kar i zmniejszenia zobowiązań podatkowych.
Podkreśliłem również, że stawianie oporu w tej sprawie mogłoby zakończyć się niekorzystnie dla Andrzeja z uwagi na brak mocnych podstaw prawnych do obrony. Mimo to, rozważamy możliwość podjęcia kroków prawnych przeciwko doradcom, którzy nieodpowiedzialnie wykorzystywali jego brak wiedzy, prowadząc do nieświadomego naruszenia przepisów podatkowych. Współpraca z urzędnikami i przekazanie informacji na temat nieetycznych i nielegalnych działań jego poprzednich księgowych mogą znacząco złagodzić potencjalne konsekwencje prawne.
W związku z tym, moje kolejne kroki skoncentrują się na wsparciu Andrzeja w legalizacji jego działalności gospodarczej, zarówno w Polsce, jak i Wielkiej Brytanii. Podjęcie się uregulowania wszelkich formalności zgodnie z przepisami prawa umożliwi Andrzejowi prowadzenie biznesu bez stresu i z daleka od nieuczciwych praktyk wcześniejszych doradców księgowych.